Zapraszam do przeczytania wywiadu, który przeprowadził ze mną Artur Kurasiński – znana postać w polskim Internecie, organizator między innymi cyklicznych spotkań z pogranicza biznesu i technologii Aula Polska oraz twórca komiksu politycznego Chomiks.
Część 2 (z 3)
Artur Kurasiński – Powiedzmy, że mam wiele (kilkadziesiąt) domen – co mogę z nimi zrobić żeby a) płacić mało za ich utrzymanie b) zarabiać na nich?
Daniel Dryzek – Przede wszystkim powinieneś wybrać odpowiednią firmę, gdzie będziesz utrzymywał swoje domeny .pl. Zamiast płacić 100 i więcej PLN rocznie za utrzymanie każdego adresu w domenie .pl – możesz za tę samą usługę zapłacić 40 PLN netto w PPD.pl (>20 domen) lub 50 PLN w Dropped.pl (dla osób posiadających powyżej 50 domen zostały przewidziane rabaty). Te dwa serwisy mają obecnie najlepszą ofertę dla właścicieli domen. W ten sposób możesz zaoszczędzić nawet kilka tysięcy PLN rocznie na kilkudziesięciu domenach. Dodatkowa zaleta takich usługodawców to o wiele przyjaźniejsze procedury w przypadku np. sprzedaży domeny. U największych rejestratorów w Polsce proces może zająć nawet kilka tygodni i będzie wymagał wielu dokumentów. We wskazanych przeze mnie firmach można to zrobić w kilka minut. To bardzo ważne udogodnienie, jeśli mamy w planach sprzedaż części domen z naszego portfolio.
AK74 – Słyszałem o takich ogłoszeniach w których ludzie posiadający fajne, ciekawe domeny proponowali je jako aport dla start-upów. Spotkałeś się z czymś takim? Poleciłbyś taką formę współpracy?
DD – Jeśli chodzi o wnoszenie dobrych domen do spółki jako aport, to ma to moim zdaniem sens tylko w niektórych przypadkach. Może bowiem dochodzić do problemu wyceny takiej domeny, podziału udziałów i obowiązków. Jeśli właściciel domeny będzie się chciał zaangażować w budowanie biznesu opartego na jego domenie, to takie rozwiązanie może mieć sens. Jeśli chce tylko sprzedać domenę i nie będzie się angażował w rozwój firmy – wtedy takie rozwiązanie się nie sprawdzi.
Moim zdaniem z lepszą inicjatywą wyszedł mój kolega po fachu Bartłomiej Usydus, który zaoferował możliwość wydzierżawienia domeny startupowi na z góry określony czas (np. na 12 lub 24 miesięce) i na określonych warunkach wykupu domeny po upływie tego czasu. Jeśli projekt się powiedzie – znajdą się pieniądze na domenę. Jeśli nie – startup zapłaci tylko znacznie niższe koszty dzierżawy.
AK74 – Jak duże jest środowisko „domeniarzy” w Polsce? Czy w ogóle określenie „domeniarz” jest pejoratywne? Używasz go sam?
DD – Osobiście wolę używać określenia „inwestor domenowy”. Określenie „domeniarz” wzięło się z angielskiej nazwy „domainer” i używa się go dość często jako określenie potoczne. Jeśli już używam uproszczonej formy to wolę oryginalną wersję, czyli „domainer” :)
Szacuję, że w Polsce jest około stu profesjonalnych inwestorów domenowych, którzy mają od kilkudziesięciu (częściej kilkuset) do kilku tysięcy domen i którzy aktywnie działają na rynku wtórnym domen – mają swoje firmy, uczestniczą w forach internetowych, spotkaniach, konferencjach poświęconych domenom. Oprócz nich jest kilkaset osób, które z mniejszym lub większym powodzeniem sprzedają i kupują domeny na mniejszą skalę, bardziej traktując to jak hobby lub niewielkie źródło dodatkowych dochodów. Część z tych domainerów w przyszłości rozwinie swoją działalność, założy firmy (jeśli jeszcze ich nie ma) i zacznie zajmować się inwestowaniem w domeny profesjonalnie.
Ciąg dalszy nastąpi… (czytaj pierwszą część wywiadu)
Cały wywiad dostępny jest na blogu Artura.
Zawód domainer (inwestor domenowy) cz. 3 z 3 « Okiem inwestora domenowego said
[…] pierwszą i drugą część […]